Do Wenecji po raz kolejny wybrałem się z Agnieszką i Michałem na ich sesję ślubną. Przygotowanie całej wyprawy poszło bardzo sprawnie i niemal chwilę po podjętej decyzji udało mi się
zarezerwować bilety lotnicze oraz pobyt w hotelu, widok z jego okolic stanowi ostatnie zdjęcie jakie tutaj będzie pokazane.
Jak po raz kolejny wykonać interesującą sesję w Wenecji? Jakie miejsca odwiedzić i gdzie się udać? Jak poprowadzić całość zlecenia by materiał nie był powieleniem nawet i własnych wcześniejszych pomysłów?
Te i inne pytania są zawsze obecne kiedy pojawiam się kolejny już raz na sesjach zagranicznych. Czy to będzie sesja zdjęciowa w Rzymie, Paryżu, Londynie, Wenecji to i tak za każdym razem należy te miejsca odkryć na nowo. Oczywiście realizacja zdjęć w takich miejscach z kolejną inną parą młodą pozwala nieco inaczej spojrzeć na wcześniej już poznane miejsca. Podjęcie dodatkowego ryzyka by nieco inaczej poprowadzić samą realizację również się opłaca.
Z Agnieszką i Michałem pojawiliśmy się w sercu Wenecji na Placu Św. Marka tuż po wschodzie słońca co pozwoliło na wykonanie pięknych ujęć, niebanalnych i nasączonych wspaniałymi emocjami nowożeńców.
W Wenecji współpracowała ze mną moją żona, która często pomaga w trudniejszych sytuacjach zdjęciowych a dodatkowo pracę swoją wykonywał również filmowiec Paweł Gawryś.
Pobyt w Wenecji to konieczność odwiedzenia miejsc już mi znanych, odwiedzenia właścicieli pewnych lokali, miejsc, pracowni; to taka moja Wenecja którą stanowią znajome mi już osoby zawsze witające mnie z kolejnymi klientami uśmiechem na swoich twarzach.
Zapraszam do oglądania materiału jaki wybrałem do zaprezentowania w tym wpisie na blogu. Dzięuję Agnieszce i Michałowi za wspaniałą kolejną przygodę sesji fotograficznej poza granicami Polski.