Reportaż ślubny
Z Pauliną i Mateuszem spotkałem się w ciepły choć nieco deszczowy letni sierpniowy dzień. Ich ślub zaplanowany w Celestynowie w Parafii Wniebowzięcia NMP zapowiadał się bardzo ciekawie. W domu Mateusza panowała niemal sielankowa atmosfera i spokój przed wyjazdem do domu Pani Młodej. Mieszkali nieopodal siebie w Dąbrówce i Glinie, obie miejscowości to okolice Otwocka na południe od Warszawy a wszystko w bliskiej odległości od Garwolina gdzie mieszkam. Kiedy po etapie przygotowań Mateusza jechałem do Pauliny wciąż obecny był lekki letni deszczyk.
W domu Pauliny było dość niespokojnie. Wszystko było na bardzo dużych obrotach, etap przygotowań Pani Młodej jej mamy i siostry. Ostatnie etapy porządkowania, problemy z zawiązaniem wstążki wianka, stres i obawy by zdążyć przed przyjazdem Mateusza.
Oczywiście to w sumie normalna sytuacja jaką obserwuję niemal przy okazji każdego zlecenia w mniejszym lub większym stopniu.
Oczywiście wszystko skończyło się pomyślnie i bez żadnych opóźnień.
Przyjęcie weselne
Samo przyjęcie Pauliny i Mateusza w Sali Jaśminowej na Wale Miedzeszyńskim w Warszawie okazało się tym co lubię najbardziej. Uśmiechy na twarzach, szczere zabawy gości, radość, spontaniczne zachowania, po prostu prawdziwa radość.
Plener ślubny
W kilka dni po reportażu ślubnym umówiony byłem z nowożeńcami na sesję zdjęciową ślubną w plenerze.
Miejsca były już ustalone, las, las, las a wszystko w okolicy miejsc zamieszkania obojga małżonków z czasów narzeczeńskich.
Mieliśmy iście letnią pogodę i ostre słońce co nie jest najlepszym sprzymierzeńcem. Oczywiście to co bywa przeszkodą dla dobrych zdjęć należy wykorzystać ku ich wzbogaceniu.
Zapraszam szczerze do oglądania zdjęć z tego zlecenia.