Fotorelacja ślubna – reportaż w dniu ślubu.
Miejsce ślubnej ceremonii i przyjęcia weselnego: Hotel Sobienie Królewskie
Zespół dbający o zabawę gości weselnych: Zespół muzyczny Red Combo
Kiedy sięgam pamięciom i wspominam ten dzień to na pewno był to nieco deszczowy czas. Chmury dość szybko snuły się po niebie tworząc to mroczne i groźne zachmurzenie by po chwili pozwolić na chwilę wyłonić się pięknym promieniom słońca. Była końcówka majowego czasu. Idąc po mokrej kostce, będącej za bramą domu rodzinnego Pani Młodej w Łaskarzewie przywitały mnie dwa radosne pieski.
Szybko w myślach odnalazłem wspomnienia z etapu spotkania z Dorotą i Tomkiem, już wszystko było jasne i zrozumiałe, Dorota pracuje w klinice dla zwierząt gdzieś na Śląsku i na dzień ślubu miała przyjechać w towarzystwie kilku swoich pupili.
W domu tuż po wejściu powitały mnie radośnie biegające pieski, kot wówczas siedział jak na straży na podwyższeniu w dość bezpiecznej wysokości od podłogi, gdzie dokazywały wciąż żywiołowe jak dzieci pupile.
Uwielbiam etap przygotowań, czas gdy mam okazję poznać miejsce, poznać domowników, przeniknąć niemal atmosfera jaka panuje tego dnia bez tworzenia sztucznych sytuacji do wykonywanych przeze mnie zdjęć.
To co dla mnie jest najważniejsze, co wierzę, jest ważne i dla moich klientów, pracując tworzę zapis fotograficzny tego dnia. Zależy mi na prawdziwej opowieści, na takim fotografowaniu, by nie tworzyć sztucznych sytuacji i improwizowanych planów zdjęciowych.
Nie poproszę więc przy okazji mojej pracy o to, by rozpocząć np. zakładanie sukni, muchy, by robić to tak czy inaczej lub by do aparatu tworzyć sztuczne, być może wizualnie atrakcyjne „portrety”. Zależy mi, by moja obecność była neutralna, była niejako jak cień, który nie koliduje i nie przeszkadza.
Tak czułem się oczywiście i tutaj, w domu Doroty gdzie po przygotowaniach udałem się do hotelu Sobienie Królewskie na spotkanie z Tomkiem.
Etap przygotowań u Tomka był dość krótki, brak osób spokrewnionych i pokój hotelowy gdzie dość trudno wytworzyć atmosferę „domowego” klimatu życia. Oczywiście to spotkanie jest i było tak samo ważne i niezbędne by następnie wspólnie udać się na oczekiwania przyjazdu tym razem Pani Młodej.
Piękny, kameralny ślub w hotelowym holu a następnie przejście do drewnianej sali stylizowanej na dawne stodoły.
Zabawy prowadził polecany przeze mnie nowożeńcom zespół Red Combo, który do gry utworów korzysta w dużej mierze z instrumentów dętych. mam to tych instrumentów sentyment gdyż sam niemal 20 lat grałem kiedyś w orkiestrze na waltorni.
Jeśli szukacie naturalnej fotografii ślubnej, fotorelacji z dnia ślubu wykonanej tak, że fotograf jest niemal niedostrzegalny – zapraszam do kontaktu!