Reportaż w dniu ślubu, jak zwykło się mówić na zdjecia z dnia ślubu, czas je pokazać!
Zdjęcia z sesji narzeczeńskiej Wioli i Kamila nie tak dawno miałem okazję prezentować. Była to sesja, podczas której nieco mogliśmy się poznać, ale też poczynić plany na sesję ślubną – ta odbyła się we Włoszech i będzie tematem kolejnego wpisu!
Dziś jednak chwila wprowadzenia w ten ich ślubny czas, czyli fotorelacja z dnia ślubu.
To był piękny czerwcowy dzień. No OK, na początku był pięknym deszczowym dniem, który niósł ze sobą wiele znaków zapytania, czy oby uda się np. przejść na pieszo z domu Pani Młodej do pobliskiej Kolegiaty w Garwolinie. To tutaj odbyć miała się liturgia mszy św. wraz z sakramentem ślubu.
Tak wiem, nie pokazuję tego momentu, staram się dość mocno zagęścić opowieść, by nie nudzić Was mili widzowie przy okazji odwiedzin.
Wpisy na blogach, stronach fotografów obfitują w niemal wciąż te same i takie same zdjecia.
Nie chce tego i u mnie raczej próżno tego szukać. Nie tylko uwielbiam naturalność, ale też tak właśnie staram się pracować.
Obserwowanie i bycie tuż obok, opowiadanie nie tylko jako zapis w ofercie, ale jako faktyczna sposób realizacji mojej pracy.
To dlatego też nie chce serwować Wam tutaj setek podobnych zdjęć, chcę pokazać pewien kolejny, piękny, również radosny dzień dwojga nowożeńców. Chcę pokazać to też w taki sposób, jak faktycznie można opowiedzieć całość w zwięzły sposób.
Dziś bohaterami wpisu w tej fotorelacji są Wiola i Kamil!