Ślub plenerowy w niepogodę to też jest możliwe.
Październik bywa zmienny, pogoda niepewna i często nieprzewidywalna. Marzeniem Ani i Piotra jednak był ślub w otoczeniu lasu, zdecydowali się przez to na konkretne miejsce czyli Sielsko Anielsko.
Gdy dojechałem na miejsce spotkałem ekipę, która miała przygotować miejsce plenerowe do ślubu. Padał deszcz, niewielki co prawda ale wiatr był za to bardzo silny. Rozmowa jaka się toczyła miała zdecydować o tym, by jednak ślub im przenieść do wnętrza sali. Ani i Piotra nie było ale znając ich oczekiwania włączyłem się do rozmowy, potwierdziłem jasne oczekiwania pary młodej i to, że główną decyzję podjęli przez fakt, że jest możliwość by ślub był na zewnątrz.
No ale deszcze, mówię, że jest przecież niewielki, ze wiatr, mówię ok, przegoni nam ten deszcz ;)
Szczęśliwie przygotowania ekipa rozpoczęła we wcześniej ustalonym miejscu, rozłożone parasole i mogli przenosić przywiezione dekoracje.
Ja w tym czasie przygotowałem sprzęt do późniejszej pracy na sali i udałem się na przygotowania do narzeczonych, oni sami przyjechali chwilę po na miejsce.
Pogoda była zmienna, nawet bym powiedział, nieprzewidywalna ale to pozwalało wierzyć, że potężny wiatr przegoni jednak ciemne chmury, te przesuwały się bardzo szybko i było niemal jak w kalejdoskopie co do samej pogody.
Czy się udało?
Zapraszam na poniższą fotorelację z październikowego ślubu ani i Piotra, ten odbywał się w 2023 roku.