Reportaż czy ślubna fotorelacja z dna ślubu?

Przy okazji wpisu z zaprezentowaniem fotograficznych wspomnień z wyjątkowego dnia ślubu i przyjęcia Justyny i Krzysztofa, chciał bym wyjaśnić nieco skrót jaki bywa używany – reportaż ślubny.

Bardzo często pisząc reportaż ślubny mowa jest oczywiście o fotorelacji z tego dnia. Praca na zlecenie jest jak by ukierunkowana na wykonanie pewnego tematu, opowieści wydarzeń, których przebieg mamy w dużej mierze zaplanowany. Dodatkowo jeszcze nie do końca mogę jako fotograf pozwolić sobie na dowolność wykonania tej opowieści i użycia zgoła odmiennych środków wyrazu.

Praca na zlecenie ma swoje uwarunkowania i ramy w ramach których staram się w jak najbardziej prawdziwy sposób wykonać swoją pracę.

Faktem jest, że nie wpływam na przebieg wydarzeń i nie wprowadzam w trakcie mojej pracy udogodnień, które miały by mi pomóc lub miały by ostatecznie stanowić sposób uzyskania zamierzonych z góry efektów pracy. Tutaj więc staram się pracować w zgodzie z moim podejściem czyli bez planu, którego celem jest uzyskanie określonych efektów poza jednym i dla mnie najważniejszym.
Chcę bowiem uzyskać efekt bycia neutralnym obserwatorem w tym dniu. Staram się pracując nie przeszkadzać i nie  wpływać na to, co dzieje się w mojej obecności fotografując to zaś chce opowiedzieć przebieg wydarzeń tego pięknego dnia moich klientów.

Zapraszam tym razem na zdjecia z okresu obostrzeń i zakazu organizowania przyjęć weselnych w salach bankietowych. Justyna i Krzysztof wiedzieli, że dla nich najważniejszy dzień ślubu ustalony na styczeń 2020r. będzie miał właśnie wtedy swój czas. Potrafili przeżyć ten dzień w bardzo radosnym nastawieniu w zgodzie ze sobą samym i w gronie najbliższych sobie osób.