Ślub Żanety i Maćka to wydarzenie niemal sprzed roku.
Nie mam jednak presji by publikacje materiałów następowały w trybie ekspresowym.
Opowieści ślubnych wydarzeń są przecież, lub powinny być, ponadczasowe!
Czas jaki upłynął jednoznacznie definiuje to co pamiętam z tego dnia. Genialny nastrój, emocje i ciągły uśmiech na twarzy Maćka, no może poza czasem, gdy usiadł na fotelu barbera w La Spezji w przeddzień naszej sesji w regionie Cinquaterre.
Deszcz, jakiego każdy się obawia tego dnia w niczym nie przeszkodził nowożeńcom!
Stałem w strugach deszczu ochraniając się nieco parasolem i fotografując emocje w czasie przyjazdu Maćka do Żanety uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Moje wspomnienia tego dnia są bardzo ciepłe, bardzo serdecznie wspominam każdą chwilę jak i wspólny wyjazd na sesję do Włoch.
Zapraszam do oglądania niżej przygotowanego wycinka z ich materiału ślubnych zdjęć.